"Nazwy części wsi: Bidziny - Folwark, Bidziny - Kolonia, Bidziny Poduchowne, Duża Strona, Pola i Kopaniny: Przedwsie, Od Rybnika, Gaje, Mała Strona, Pustki.
Nazwy obiektów fizjograficznych: Łąki Bidzińskie, pola: Ogrody, Drugie Półłanki, Pola Małostrońskie, Trzecie Polanki, Pola Poduchowne, Półłanki.
HISTORIA
W XVI w. część Wojciechowie zwanych Małymi Wojciechowicami weszło w skład Bidzin
W Polsce nie ma drugiej, o takiej nazwie miejscowości, choć są wioski, których części noszą nazwę Bidziny. Oznacza to, że panowała tam ongiś bieda.
Wioska ta od średniowiecza do niemal końca XVIII w. należała w części do tej samej rodziny, która wzięła nazwisko od tej miejscowości.
Za Długosza Bidziny należały do Bidzińskich, znanego w Sandomierskiem rodu magnackiego. Długosz wspomina o Janie, Feliksie, Bernardzie Bidzińskich, jako kolatorach miejscowego kościoła. Natomiast źródła z II poł. XVI w. wymieniają jako dziedziców Bidzin: Piotra (1556 r.), Jana (1575 r.), Krzysztofa (1615 r.) Należały też (wraz z Wojciechowicami Małymi) do Piotra Rzuchowskiego. Natomiast w 1626 r. Bidziny należały do Mikołaja Ożarowskiego, również właściciela miasta Ożarowa. W kilkanaście lat później jako dziedzic Bidzin figuruje W. Malczewski. W tym czasie jego syn był bidzińskim proboszczem. Ale w 1716 r. znowu widnieje jako właściciel Bidzin przedstawiciel rodu Bidzińskich Stanisław. Być może okresowo Bidziny miały dwóch właścicieli, co nie było dawniej sytuacją szczególną. Wśród znanych postaci z tego rodu spotykamy i takie, które odcisnęły piętno nie tylko na polityce regionalnej, ale również dały się zauważyć na szerszej arenie politycznej dawnej Polski (m. in. Krzysztof Bidziński - czytaj słownik biograficzny gm. Wojciechowice ). Z biegiem czasu w wyniku rodzinnych sukcesji dobra bidzińskie podzieliły się na dwie części i były zazwyczaj dziedziczone przez dwóch spadkobierców.
Zapiski historyczne, przepisane przez ks. Wiśniewskiego z archiwum bidzinskiego przekazują nam informacje, że w 1638 r. Anna z Jakubowie wdowa po Hermolausie Ligęzie, połowę Bidzin, to jest dwór, pola, łąki, ogrody, lasy, pastwiska, sadzawki, rzeki, młyny, a także poddanych i kmieci, a także wszelkie dochody z tej połówki, jako swoją własność odziedziczoną po rodzicach, zapisuje kościołowi w Wojciechowicach. Darowizna ta wyceniona została na 14 tys. złp. Za tę sumę dla nowej, ufundowanej przez Ligęzów, kaplicy w kościele w Wojciechowicach, miało się utrzymać czterech księży misjonarzy, którzy mieli obowiązek śpiewania hymnów do Matki Boskiej.
Dodatkowo Ligęzowie zapisali jeszcze na utrzymanie wikarego w Wojciechowicach 5 tys. zł z ich majątku w Jasicach.
Zapewne w tym miejscu dziejów Bidzin może się czytelnikowi nasunąć pytanie: dlaczego właściciele połowy Bidzin tak hojnie łożyli na kościół w Wojciechowicach, a zaniedbywali świątynię w swojej parafii, czyli w Bidzinach. Zapewne przyczyna tkwi w tym - jak chce miejscowe podanie - że Ligęzowie byli zagorzałymi katolikami, a Bidziny były wtedy opanowane przez innowierców, jako że Bidzińscy należeli do czołowych w Sandomierskiem rodzin protestanckich i zamienili ponoć miejscowy kościół na zbór. Wśród właścicieli Bidzin w 1716 r. widnieje Stanisław Bidziński.
Wśród staropolskich właścicieli dóbr bidzińskich spotyka się również Romerów, ród magnackich, który miał swoje posiadłości w Sandomierskiem.
W 1782 r. Mikołaj Jasieński z Wielkiej Jasiennnej kupił od spadkobierców zmarłego bezpotomnie Stanisława Aleksandra Bidziń-skiego, właściciela części Bidzin, połowę majątku. Pozostałą część tenże Mikołaj Jasieński za 25 tys. zł odkupił w 1797 r. od Jerzego Marcina Lubomirskiego i w ten sposób połączył w jedną całość te dobra. Nowy dziedzic Bidzin ożeniony był z Anastazją Kuczkowską. Dożył sędziwego wieku - zmarł w 1828 r. mając 94 lata. Jasieńscy mieli sześciu synów: Ignacego, Feliksa, Maksyma, Józefa, Teodora, Jana Nepomucena i córkę Julianę. Jasieńscy z tej linii stali się w XIX w. czołowym rodem szlacheckim w Sandomierskiem. Pierwsze lata XIX w. nie były zbyt pomyślne dla Bidzin. W okolicy grasowała epidemia. W 1806 r. z 900. osób zarejestrowanych w parafii Bidziny zmarło aż 100 osób.
Od 1820 r. Bidziny należały do syna Teodora Jasieńskiego ożenionego z Elżbietą z Karskich. Do ich dóbr należały wówczas Wojciechowice i Koszyce. Zaś w 1852 r. właścicielem wsi był Xawery Jasieński, który ożenił się z Aleksandrą Baczyńską.
W tym miejscu należy dodać, iż w poł. XIX w. parafia w Bidzinach była właścicielem 85 morgów urodzajnej roli. Dobra kościelne w 1865 r. zostały przejęte przez rząd Królestwa Polskiego i oddane w dzierżawę Feliksowi Kurpińskiemu w rok później na licytacji w Ożarowie. Kościołowi pozostawiono tylko 7 morgów.
Kolejny właściciel Bidzin to syn Xawerego i Akleksandry, August Jasieński, który ożenił się z Zofią Ośniałowską. Dał się poznać jako rzutki ziemianin i działacza. Założył m. in. orkiestrę włościańską, która zasłynęła na okolicę z wysokiego poziomu artystycznego. Była w niej sporo skrzypków. Jeden z nich Tomasz Pałasz grał później w orkiestrze gwardii przybocznej cara Mikołaja. Nieoczekiwanie August Jasiński zastrzelił się. Administratorem majątku został jego kuzyn Aleksander Konarski.
Córka Jasieńskich, Maria, w 1895 r. wyszła za mąż za Antoniego Bielińskiego i w ten sposób w XX w. w dobrach tych gospodarzyli Bielińscy. W tym czasie własnościowa struktura agrarna Bidzin uległa zmianom. Po uwłaszczeniu chłopów doszła własność włościańska.
O stanie demograficznym wioski w XIX w. informują nas przekazy statystycznego z tego okresu.
W 1827 r. było tu 38 gospodarstw, w których żyło 336 mieszkańców. Pół wieku później Bidziny miały już 51 domów i 454 mieszkańców, a także 1100 morgów ziemi dworskiej i 500 morgów ziemi włościańskiej. Wtedy to wieś słynęła z wysokiej produkcji pszenicy Sandomierki - odmiany cenionej w Sandomierskiem od kilku stuleci. W Bidzinach rola jest najwyższych klas bonitacyjnych, więc nie dziwi, że się jej tak dużo to ongiś uprawiało.
W 1895 r. urzędowy spis miejscowości tak statystycznie charakteryzuje wieś: Bidziny -61 domów drewnianych, 1 dom murowany, mieszkało w nich 320 kobiet (razem z dziewczynkami) i 291 mężczyzn (razem z chłopcami). Właścicielem zaś gruntów dworskich 762 dziesiatnic (1 dziesiatnica to nieco więcej niż 1 ha) był August Jasieński. Ziemi chłopskiej było wtedy tylko 261 dziesiatnic. Były też wtedy Bidziny Poduchowne, w których ziemię uprawiali chłopi.
Ostatnimi przed reformą rolną w 1945 r. właścicielami dworu i dużego majątku ziemskiego była rodzina ziemiańska Bielińskich, którzy mieli też posiadłość w Wojciechowicach. W międzywojniu majątkiem zarządzał Antoni Bieliński.
Choć w Bidzinach nie ma już dworu, którego unicestwił czas, to należy poświecić nieco miejsca jako, że pozytywnie zaznaczył się w dziejach polskiej kultury. Związany był z nim Feliks Jasieński (1861 - 1929) który zaszczepił Polakom zainteresowanie sztuką japońską.
Był kolekcjonerem, publicystą, mecenasem i krytykiem sztuki, postacią o niezwykłej indywidualności i z oryginalnymi poglądami. Wniósł spory wkład w życie kulturalne Młodej Polski. Opiekował się wybitnym malarzem Władysławem Podkowińskim (1866 - 1895), którego zaprosił na wakacje do dworków swoich krewnych w Sobótce i Bidzinach. Tu młody, ale schorowany artysta, w gościnnych domach ziemian, nie tylko się kurował, ale także dużo malował. Fascynował go urokliwy, polny krajobraz tej części Sandomierszczyzny, a także sam dwór i jego otoczenie. Ten wybitny prekursor impresjonizmu w Polsce, był tu dwukrotnie (w 1893 i 1894 r.).
Międzywojenne Bidziny należały do aktywniejszych społecznie i gospodarczo wiosek powiatu opatowskiego. Wieś miała szkołę, którą kierował w latach 20. XX w. Jan Rylski. Należy w tym miejscu przypomnieć, że pierwsza szkoła w tej miejscowości powstała już w 1800 roku. Założył ją miejscowy proboszcz, ksiądz Józef Dutkowski. Szkoła miała 4 pomieszczenia. Utrzymywał ją właściciel Bidzin Mikołaj Jasieński.
Funkcjonowała tu -założona w 1926 r. Biblioteka Stowarzyszenia Młodzieży Polskiej, która zaczynała co prawda od 85 książek, ale cieszyła się sporą popularnością. Działało, założone w 1912 r. przez Władysława Świeżyńskiego, dziedzica Wionie, kółko rolnicze. Po śmierci tegoż, prezesem kółka został jego zięć Stanisław Turnau. W 1927 r. założono spółdzielnię mleczarską, której prezesem został miejscowy proboszcz ksiądz R. Smiechowski. Zaś w 1926 r. powstała jednostka Ochotniczej Straży Pożarnej. Zarząd tworzyli wtedy: J. Rylski -prezes, J. Wołcz i S. Gołąb -naczelnicy.
W międzywojennych Bidzinach prężnie działały religijne organizacje. Od 1903 r. istniał Trzeci Zakon (Tercjarze), który w 1930 r. zrzeszał 60 osób. Kółko Żywego Różańca miało 22 oddziałów w bidzińskiej parafii. Było też Stowarzyszenie Misyjne. Siła społecznikowskiej aktywności Bidzin ujawniła się 8 września 1929 podczas uroczystego powitania przez mieszkańców prezydenta Ignacego Mościckiego, który wracał do stolicy z poklimontowskich Konar.
BIDZINY WSPÓŁCZESNE
Bidziny dzisiejsze to wioska prężna, z wieloma placówkami społecznymi i gospodarczymi. W wielodrożnicowej zabudowie dominuje kompleks oświatowy ze szkołą podstawową i gimnazjum.
Głównym zakładem produkcyjnym jest znana w regionie mleczarnia Okręgowej Spółdzielni Mleczarskiej, i nowoczesną halą sportową.
ZABYTKI - KOŚCIÓŁ PARAFIALNY
W niskiej zabudowie okolicy Bidzin wyróżnia się smukła sylwetka barokowego kościoła, który wraz z otaczającym wiejskim pejzażem tworzy naturalny krajobraz dobrze zharmonizowany.
IMG_56901.jpg Parafia Bidziny to jedna z najstarszych w tej okolicy. Wzmiankowana już w XII w. Już wtedy parafia ta należała do najbogatszych w archidiakonacie zawichojskim. Wtedy to pojawił się w tej okolicy pierwszy kościół pod wezwaniem św. Piotra, związany z prywatnym kompleksem dóbr w centralnej części wyżyny opatowskiej.
Wśród kilkudziesięciu plebanów, którzy przewinęli się przez parafię, kilku było wybitnych. W 1530 r. plebanem bidzińskim był kanonik opatowski ksiądz Florian Zaduski, który występuje w źródłach jeszcze w l574r.
Pierwszy, drewniany kościół istniał w Bidzinach przed 1326 r. Wg lokalnej tradycji zlokalizowany był w innym miejscu niż obecny. Kilkaset metrów dalej, przy drodze do Grochocic, w okolicach stojącej przy tej drodze XVII w. figury św. Barbary (niektórzy twierdzą, że to błogosławiona Kinga) z 1688 r.
W 1720 r. ówczesny właściciel Bidzin, Stanisław Aleksander Bidziński oraz jego żona Krystyna, postanowili wznieść nową świątynię dla tej starej parafii. Powstała późnobarokowa, smukła budowla z kamienia janikowskiego.
Stanisław Bidziński ofiarował także kościołowi ogród, dom i kapitał w wysokości 500 ówczesnych złotych polskich na zorganizowanie i utrzymanie przytułka dla biednych parafian w podeszłym wieku. Starzy ludzie, mieszkańcy parafii (trzeba pamiętać, że nie istniała wtedy instytucja emerytury) utrzymywali się z uprawy ogrodu i z procentów od wspomnianego kapitału. Placówka ta przetrwała do 1865 r. , kiedy to rząd rosyjski ją zlikwidował. W 1830 r. mieszkało tu jeszcze dziewięciu starców.
6 marca 1891 r. przedwiosenna burza z piorunami wyrządziła spore straty w okolicy. Piorun uderzył także w kościelną wieżę. Mimo akcji gaśniczej, zorganizowanej przez dziedzica Augusta Jasieńskiego spaliła się nie tylko wieża, ale także dach nad nawą i w części nad prezbiterium. Kościół dość szybko został odnowiony przez księdza J. Skoczewskiego. W 1895 r. na pamiątkę zbliżającej się 1900 rocznicy urodziny Jezusa Chrystusa parafia ufundowała monumentalną figurę Syna Bożego. Kamienny pomnik stanął na placu przykościelnym.
OPIS KOŚCIOŁA
Kościół w Bidzinach wymurowany został z kamienia janikowskiego. Zwarta bryła rozdziela się na prostokątne prezbiterium i taką samą nawę, szersza od prezbiterium, do którego wchodzi się przez kruchtę. Do prezbiterium zaś przylega zakrystia. Od góry wnętrze przykrywa sklepienie kolebkowe z lunetami. W prezbiterium spiera się na gurtach. Sklepienia chronią wysokie dachy od zachodniej i wschodniej strony, osłonięte typowymi szczytami barokowymi i falistymi spływami.
Zewnętrzna bryła bidzińskiego kościoła ma raczej surowy charakter, ale wnętrze jest wyjątkowo bogate i ciekawe.
Jednakże by zobaczyć pierwotny wystrój ołtarza głównego trzeba wybrać się do Muzeum Diecezjalnego w Sandomierzu, gdzie w sali rzeźb można obejrzeć kuliste tabernakulum i rzeźby aniołów.
Wystrój tej świątyni, a szczególnie części ołtarzowej, wzorowany jest na rokokowym wystroju katedry sandomierskiej z lat 1770 - 1773. Bidzińska realizacja jest jednak znacznie późniejsza. Nowsze ustalenia datują wykonanie ołtarza głównego na około 1811 rok, a więc jest to późno barokowa realizacja, a raczej już wyraźnie rokokowa. Gdzie indziej panował już wtedy klasycyzm. Jeżeli porównamy wspaniały wystrój sandomierskiej katedry (ołtarze boczne w nawie głównej, przy filarach) z wnętrzem bidzińskiego kościoła to nieodparcie doznajemy wrażenia, że ta sama ręka robiła tam i tu. A przecież obie te realizacje dzieli niemal 40 lat. Szczególnie sporo wspólnych elementów znajdujemy na ołtarzu bocznym św. Józefa z katedry i ołtarzu w Bidzinach. Jerzy Kowalczyk (w ?Geografii lwowskiej" rzeźby rokokowej) nazywa bidziński wystrój (również i gierczyckiego kościoła) ? a la Polejowski". Wynika z tego, że ten wybitny artysta działający pod koniec rokoka znalazł w ziemi sandomierskiej naśladowców, którzy przez następne 40 lat zafascynowani byli dziełami mistrza (rzeźba, snycerka i architektonika ołtarzowa). Może to byli jego uczniowie i mieli rysunki, szablony, projekty, które oferowali plebanom i kolatorom. Rokoko ze swoją finezyjną zdobnością, dekoracyjnością, przeładowane złotem i srebrem wciąż zadowalało gusta nie tylko mecenasów, ale również ludu, który w wystroju kościelnym zaspokajał potrzebę luksusu. Uważał również że sprawy boskie powinny mieć bogatą i wspaniałą oprawę
Ściany wewnętrzne bidzińskiego kościoła gęsto zapełniają tablice i epitafia dobrodziejów parafii i miejscowej szlachty oraz ziemian.
Najwięcej klasycystycznych z XIX wieku m. in. Jana Hempla i Józefa Hempla (1818 - 1887) właścicieli Janowie, Jana Posturzyńskiego, 1787 - 1885 radcy województwa Sandomierskiego, deputowanego na Sejm Królestwa Polskiego. Zwracają uwagę też marmurkowe epitafia Agnieszki Kuczkowskiej z Jasieńskich (zm. 1798), Mikołaja Jasieńskiego (zm. 1827) właścicieli Bidzin, księdza Józefa Dutkowskiego, Cypriana Baczyńskiego oraz jego żony Katarzyny z Wiercińskich.
CMENTARZ PARAFIALNY
Około 0, 5 km od kościoła zlokalizowany jest nowy cmentarz parafialny. Trzeci w dziejach tej wsi. Pierwszy (zapewne założony jeszcze w XIII w.) otaczał stary, drewniany, również pierwszy w tej miejscowości kościół, który stał w okolicy zachowanej do dziś przydrożnej figury świętej Barbary, patronki dobrej śmierci. IMG_5707.jpgDrugi cmentarz również otaczał teren wokół obecnie istniejącego, murowanego kościoła. Natomiast trzeci z kolei cmentarz w Bidzinach powstał na początku XIX w. i został -zgodnie z ówczesnymi wymaganiami sanitarnymi zlokalizowany za zwartą zabudową wsi. Jest to oddzielone kamiennym murem od pozostałego terenu sakralne terytorium kształtu trapezowatego o powierzchni 1, 5 ha. Z drogi Bidziny - Sobótka na cmentarz przechodzi się przez główną bramę (z I poł. XIX w.) wzniesioną z ciosów kamienia janikowskiego. Mur zbudowany jest również z tego samego materiału. Przez środek cmentarza wiedzie główna aleja, od której odchodzą boczne.
W krajobrazie cmentarnym nadal plastycznie dominuję stare, kamienne pomniki nagrobne, choć nowszych grobów betonowych z każdym rokiem przybywa. We współczesnych nagrobkach występują jedynie formy architektoniczne, dlatego więc dawne figuratywne realizacje - choć jest ich mniej - wciąż nadają zabytkowy charakter tej nekropolii.
Najstarszy kwartał cmentarny znajduje się opodal bramy, przy głównej alei. Tam zlokalizowane są najstarsze, klasycystyczne nagrobki, miejscowych proboszczów oraz ziemian (m. in. ks. Józefa Dutkowskiego, ks. Karola Okomskiego, Michała Orłowskiego. Sporo pochówków utrwalają kamienne pomniki czołowych rodzi szlacheckich w tej parafii ongiś mieszkających: Jasieńskich, Rusockich, Bielińskich, Hemplów z Janowie. Z reguły wykonane z piaskowca w warsztatach miejskich poza regionem. Najwięcej na bidzińskim cmentarzu jest jednak nagrobków kamiennych z II poł. XIX w. i z pierwszych dziesiątków XX w., wykonanych w miękkim kamieniu (wapieniu janikowskim) w warsztatach Roleckich, Dąbrowskich w Janikowie, a także w lokalnych warsztatach ludowych kamieniarzach (opatrzone sygnaturami są tylko prace Powidłowskiego i Roleckiego). Spotkać tu można figury Matki Boskiej w różnych wariantach ikonograficznych, Jezusa Chrystusa - w kilku układach kompozycyjnych, a także formy niefiguratywne. Najczęściej są to ścięte drzewa - popularny motyw symbolizujący przerwane życie.
Na cmentarzu bidzińskim zachowała się jedna pojedyncza mogiła utrwalająca masowy pochówek żołnierzy poległych w czasie I wojny światowej. Położona jest po lewej stronie głównej alei (ok. 30 m). Pokryty płytą lastrykową o wymiarach 2x3 m. Na niej krzyż metalowy z tabliczką o treści: Zbiorowa mogiła żołnierzy poległych w I wojnie światowej. Początkowo na cmentarzu - jak pisze Marek Lis w książce ?By nie zatarł ich czas" -istniało tu pięć mogił pojedynczych, żołnierzy różnych armii, poległych w tej okolicy w czerwcu 1915 r. Około 1935 r. do Bidzin przeniesiono szczątki 519 poległych z cmentarza w Glinianach. Wykonano wtedy trzy zbiorowe mogiły -osobne dla każdej z walczących stron oraz kilka indywidualnych. Kwatera wojskowa na cmentarzu w Bidzinach w okresie międzywojennym miała wymiary 76 x 24, 5 m.
M. Lis wspomina również o mogiłach w parku podworskim, w których pochowano kilku żołnierzy I Brygady Legionów, którzy polegli w czerwcu 1915 r. podczas walk w tej okolicy. W okresie międzywojennym żołnierzy ekshumowano.
Na bidzińskim cmentarzu znajduje się też mogiła trzech żołnierzy Wojska Polskiego poległych w Wyszmontowie we wrześniu 1939 r. (Jana Chmielowca, Alfreda Buntscha i trzeciego o nieustalonym nazwisku).
Na tym cmentarzu Niemcy grzebali tu (w kwaterze tuż za główną bramą wejściową) swoich żołnierzy, poległych i zmarłych w czasie walk z wojskami radzieckimi w II połowie 1944 r.
KAPLICZKI I KRZYŻE PRZYDROŻNE
Na terenie wsi zachowało się kilka małych obiektów zabytkowych z kamienia, najczęściej pochodzących z warsztatów kamieniarskich z Janikowa. Najcenniejsza jest figura św. Barbary.
Patronka dobrej śmierci Stojąca dziś samotnie przy drodze Bidziny - Grochocice, na peryferiach tych wiosek, wysoka wręcz monumentalna kolumna, należy do najstarszych, zabytkowych tego typu obiektów w Opatowskiem. Wyryta rylcem w kamiennej podstawie data 1686 r. dowodzi, że już tu stała w XVII w. W barokowych czasach takich przydrożnych znaków w opatowskim krajobrazie nie brakowało. Ostały się jednak nieliczne. Tak duży obiekt musiał powstać w warsztacie kamieniarskim Janikowa, gdzie w staropolskich czasach rzemiosło rzeźbiarskie było dobrze rozwinięte. Figura składa się z kilka elementów. Na kwadratowym postumencie posadowiono grubą, okrągłą, kilkumetrową kolumnę, którą wieńczy kamienna platforma dająca solidne oparcie dla figury modlącej się świętej Barbary.
Według ikonografii chrześcijańskiej święta Barbara to jedna z najpopularniejszych świętych. Według ?Martyrologium" poniosła śmierć męczeńską w Nikodemii w 306 r. Legendowy przekaz mówi, że została zamordowana przez własnego ojca, zagorzałego przeciwnika wiary, poganina. Święta Barbara czczona jest jako patronka górników, artylerzystów, flisaków, a także opiekunka dobrej śmierci.
Wg. lokalnych przekazów pierwotnie obok tej figury stała kaplica po wezwaniem świętej Barbary, opodal drewnianego kościoła parafialnego. Na początku XVIII w. podczas wznoszenia w tej wsi nowej świątyni kaplicę ponoć rozebrano. Na kamiennym cokole figury dostrzec można wyryte rylcem tajemnicze rysunki, różne formy krzyży. Prawdopodobnie są to pożegnalne znaki pogrzebowe. Wskazuje na to położenie figury - przy drodze prowadzącej z kościoła na cmentarz parafialny.
Trzeba tu dodać, że w niektórych źródłach tę rzeźbę kobiecej postaci w habicie zakonnym traktuje się jako błogosławioną Kingę. Hipoteza ta ma również swoje uzasadnienie w fakcie, że w niedalekim Zawichoście w klasztorze klarysek, ta błogosławiona przebywała.
Figura św Jana Nepomucena
Rzeźba kamienna z II połowy XVIII w. Późnobarokowa w charakterystycznym dla tego świętego układzie inkograficznym. Stoi przy głównej szosie.
Figura św Floriana
Kamienna rzeźba przy głównej drodze. Z początków XIX w. Typowy układ kompozycyjny
Latarnia z Chrystusem Frasobliwym.
Kamienny graniastosłup zwieńczony latarnią z arkadowym wykrojem. Wewnątrz rzeźba ludowa Chrystusa frasobliwego. XIX w. Warsztat janikowski.
POZOSTAŁE ZABYTKI
W wielodrożnicowej zabudowie Bidzin zachowało się kilkanaście domów mieszkalnych i budynków gospodarczych, drewnianych kamiennych, wzniesionych w latach 20. XX wieku. Dominującym materiałem budowlanym jest tu wapień janikowski. Niektóre zagrody, tworzące zwarte ciągi, zachowały pierwotny układ, cechujący dawne gospodarstwa chłopskie. Dom ustawiony frontem do drogi, Z boku, przy granicy budynki gospodarcze (chlewy, stajnie i obory) w formie skrzydeł i stodoła, oddzielona od domu podwórkiem i zamykająca całość zabudowy w czworobok. Na wewnętrzne podwórze wjeżdżało się przez solidną bramę osadzoną dawniej na kamiennych słupach.
Wg. Józefa Sobieraja Cieszówka pochodzi od właściciela tej części Cieszkowskiego, który otrzymał dobra w Drygulcu za carskiego nadania za udział w wojnie w 1905 r. i służbę w wojsku rosyjskim. Następnie tenże Cieszowski sprzedał 7 morgowy obszar Marianna i Łukasz Szczepańscy dziadkowie Niny Sobieraj.
Na koniec 2004 r. Bidziny zajmowały 882 ha (9,5 % powierzchni gminy) i zamieszkiwało 826 osób." [sic!]
Źródło: Józef Myjak, "Tam gdzie Świt cywilizacji rolniczej" . Monografia krajoznawcza gminy Wojciechowice, PAIR Sandomierz 2006